Archiwum 19 października 2003


paź 19 2003 SĘDZIMIR!!!!
Komentarze: 0

 

...to nowe imię głównego bohatera blogonoweli. Niestety nie wiem jak można nazwać główną bohaterką, więc na razie niech pozostanie ONA.

 

Miała dwa! Dwa czerwone baloniki! Wczoraj... uśmiecha się do wspomnień wczorajszego wieczoru.

            Podlewała kwiaty na balkonie, gdy zobaczyła coś czerwonego przywiązanego do furtki. Szybciuktko zbiegła na dół; zobaczyła balonik – dokładnie identyczny jak poprzedni. Ale to nie było wszystko. Był jeszcze list, zaadresowany do nie!! Nagle poczuła chłodny powiew na policzku i zorientowała się, że nadal stoi w samych skarpetkach na zimnym dworze. Wbiegła do domu i zaczęła niecierpliwie rozrywać kopertę. W środku była kartka i zdjęcie, które przedstawiało Sędzimira i ową blondynę. Napis na odwrocie oznajmiał: Ja i moja siostra w Balicach. Roześmiała się. Śmiałą się z samej siebie –Jak mogłam być aż tak głupia? Ale została jeszcze kartka. Na niej niewprawnym pismem było napisane: „Wiem, co to smutek. Wiem, co to łzy. Wiem, że najważniejsza w moim życiu jesteś Ty”... Ona długo nie mogła uwierzyć w to, co przeczytała. Kochała Sędzimira, ale przecież gdzieś tam był jeszcze „ten drugi”. Chłopak uznawany za jednego z najprzystojniejszych w szkole zwrócił na niż uwagę. Ale Sędzimir podobał jej się od tak dawna! Zupełnie nie wiedziała co ma robić. Mimo to, była szczęśliwa :)

 

[Druga część opowiadania jest oparta na faktach, Sędzia, ty wiesz od którego momentu, prawda??]

 

blekitny_pocalunek : :
paź 19 2003 Kolejny raz tylko dla ciebie :P tym razem...
Komentarze: 1

Sędzia! Mam do ciebie chyba z milion spraw. Zacznę od tego, że nie mogę wchodzić na neta tak często, żebyśmy się mogli nagadać, więc proszę żebyś znalazł dla mnie troszkę (wystarczy pół godzinki) czasu kiedyś (czytaj – w najbliższym czasie). Wiem że przynudzam, ale w sumie to nie dałeś mi jednoznacznej odpowiedzi. I w szkole masz mi puścić tą swoją czarną muzę!!

            Teraz o tobie >:) Więc chciałam jeszcze dodać – żeby nie było głupich plot ni niedomówień – że kocham Łukasza, ale Sędzia jest dla mnie kimś wyjątkowym (już nawet to chyba pisałam :P). Lubię z nim (z Sędzią) rozmawiać – bo zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia i nigdy nie przynudza, lubię się w niego wpatrywać – szczególnie, kiedy on o tym nie wie :)). Zawsze pomoże, pocieszy i nikt nie mówi mi tylu miłych rzeczy w tak oryginalny sposób.

            Sędzia! Jesteś KOCHANY!!! O tobie mówi ten wers: „kiedy będę na dnie, kiedy będzie mi źle, zachwycę się twoim wspomnieniem”. Pozwolę socie jeszcze prosić cię o coś – napisz mi na gg co tak szczerze o mnie myślisz?? To dla mnie wiele znaczy... I jeszcze jedno – masz dwa tygodnie żeby znaleźć dla mnie czas!!  >:)

 

I jeszcze pozdrowienia dla Księżniczki Emilii z Warszawy! Przepraszam myszko, że się nie odzywałam... myślałam że jesteś jeszcze u ojca we Francji. Napisz jak było!!

 

blekitny_pocalunek : :
paź 19 2003 jak można???
Komentarze: 1

 

ostatnio w Barze Bez Granic był Patrick N. –piosenkarz :) Do faceta nic nie mam, gorzej z tymi dziewczynami, które dostawały orgazmu pod sceną :P piszcząc i skacząc jednocześnie! Jak można zachwycać się osobą, z którą na rozmowę mamy ok. 0,0001% szansy? Czy nie lepiej zwrócić uwagę na np. uroczego blondyna, który już od dawna próbuje się z nami umówić?? Oczywiście, można mieć swoich idoli - w końcu po to są! Ale zastanówcie się czy na miano waszego idola zasługuje facet, (nie chodzi już teraz o nikogo konkretnego) który wykonuje na scenie pedalski taniec, a potem rzuca w tłum swoje majtki i wygląda przy tym jak orangutan ze sprasowanym mózgiem i skurczem jąder? Czy tak ma wyglądać osoba, którą podziwiacie? I jak można wyznawać miłoć koumś takiemu? Co można widzieć w kimś takim? Ciało? Kasę? Popularność? Dla mnie żadna z tych rzeczy nie jest priorytetowa. Co podnieca te dziewczyny, tak naprawdę? Dla mnie idolem jest facet, chłopak, mężczyzna. Zwykły, szary, NORMALNY. Chodzenie z normalnym chłopakiem ma 1 000 000 zalet więcej, niż zabawa z tymi orangutanami podskakującymi jak kupa w trawie!!  Zwykły facet potrafi docenić nas i to jakie jesteśmy. Taki orangutan uważa że wszystko mu się należy, traktuje dziewczyny jako dodatki do swojego życia. Każe im być wdzięcznymi, że mogą pokazać się u jego boku...

            podobnie jak dla dziewczyn, szacunku nie mam również dla mężczyzn, który podniecają się na widok Pameli Anderson (to tylko przykładowe nazwisko), czy innych silikonowych babek. Uważam że każda normalna dziewczyna jest od niej lepsza. Np. ja. Sądzę że jestem od niej lepsza – i nie chodzi tu o wygląd, bo w tej sprawie wygrywa ona – ale o silny charakter.  Pam powiększyła sobie biust, bo nie mogła zaakceptować siebie, takiej, jaką była. Chciała się podobać, a nie wierzyła, że zostając sobą też może być atrakcyjna. Ja, w prawdzie może i nie wyglądam najlepiej, nie dostaję zawału na swój widok w lustrze. Nie należę do osób szczupłych, ale podobam się samej sobie. Nie mam zamiaru głodować, nosić butów na niebotycznie wyskokim obcasie, chodziś w mega obcisłych ciuchach i wypychać sobie stanika tylko po to, żeby jakiś koleś z mózgiem mniejszym niż oko stwierdził, że można się ze mną pokazać na mieście. Jest jeszcze jeden, podstawowy powód, dla którego to ja, a nie ona jestem lepsza – ze mną można się umówić!!!!! :)

            I uprzedzając komentarze – kiedy to pisałam, nie kierowała mną zazdrość, tylko poczucie własnej wartości i realia świata.

Podam jeszcze definicję normy:

NORMA – mówi o ludziach którzy nie są orangutanami, nie ubierają sobie majtek na głowę, nie pisza kredą po koleżankach ze szkoły, nie biją i nie wyzywają od szmat (i innych miłych rzeczy) dziewczyn.

Może teraz NORMA dla dziewczyn –więc nie dostają orgazmu jak spadną na nie majtki orangutana, nie udawadniają chłopakom swojej wyższości na każdym kroku, gadają o ciuchach, plotkują...

 

blekitny_pocalunek : :