Najnowsze wpisy, strona 1


paź 19 2003 Kolejny raz tylko dla ciebie :P tym razem...
Komentarze: 1

Sędzia! Mam do ciebie chyba z milion spraw. Zacznę od tego, że nie mogę wchodzić na neta tak często, żebyśmy się mogli nagadać, więc proszę żebyś znalazł dla mnie troszkę (wystarczy pół godzinki) czasu kiedyś (czytaj – w najbliższym czasie). Wiem że przynudzam, ale w sumie to nie dałeś mi jednoznacznej odpowiedzi. I w szkole masz mi puścić tą swoją czarną muzę!!

            Teraz o tobie >:) Więc chciałam jeszcze dodać – żeby nie było głupich plot ni niedomówień – że kocham Łukasza, ale Sędzia jest dla mnie kimś wyjątkowym (już nawet to chyba pisałam :P). Lubię z nim (z Sędzią) rozmawiać – bo zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia i nigdy nie przynudza, lubię się w niego wpatrywać – szczególnie, kiedy on o tym nie wie :)). Zawsze pomoże, pocieszy i nikt nie mówi mi tylu miłych rzeczy w tak oryginalny sposób.

            Sędzia! Jesteś KOCHANY!!! O tobie mówi ten wers: „kiedy będę na dnie, kiedy będzie mi źle, zachwycę się twoim wspomnieniem”. Pozwolę socie jeszcze prosić cię o coś – napisz mi na gg co tak szczerze o mnie myślisz?? To dla mnie wiele znaczy... I jeszcze jedno – masz dwa tygodnie żeby znaleźć dla mnie czas!!  >:)

 

I jeszcze pozdrowienia dla Księżniczki Emilii z Warszawy! Przepraszam myszko, że się nie odzywałam... myślałam że jesteś jeszcze u ojca we Francji. Napisz jak było!!

 

blekitny_pocalunek : :
paź 19 2003 jak można???
Komentarze: 1

 

ostatnio w Barze Bez Granic był Patrick N. –piosenkarz :) Do faceta nic nie mam, gorzej z tymi dziewczynami, które dostawały orgazmu pod sceną :P piszcząc i skacząc jednocześnie! Jak można zachwycać się osobą, z którą na rozmowę mamy ok. 0,0001% szansy? Czy nie lepiej zwrócić uwagę na np. uroczego blondyna, który już od dawna próbuje się z nami umówić?? Oczywiście, można mieć swoich idoli - w końcu po to są! Ale zastanówcie się czy na miano waszego idola zasługuje facet, (nie chodzi już teraz o nikogo konkretnego) który wykonuje na scenie pedalski taniec, a potem rzuca w tłum swoje majtki i wygląda przy tym jak orangutan ze sprasowanym mózgiem i skurczem jąder? Czy tak ma wyglądać osoba, którą podziwiacie? I jak można wyznawać miłoć koumś takiemu? Co można widzieć w kimś takim? Ciało? Kasę? Popularność? Dla mnie żadna z tych rzeczy nie jest priorytetowa. Co podnieca te dziewczyny, tak naprawdę? Dla mnie idolem jest facet, chłopak, mężczyzna. Zwykły, szary, NORMALNY. Chodzenie z normalnym chłopakiem ma 1 000 000 zalet więcej, niż zabawa z tymi orangutanami podskakującymi jak kupa w trawie!!  Zwykły facet potrafi docenić nas i to jakie jesteśmy. Taki orangutan uważa że wszystko mu się należy, traktuje dziewczyny jako dodatki do swojego życia. Każe im być wdzięcznymi, że mogą pokazać się u jego boku...

            podobnie jak dla dziewczyn, szacunku nie mam również dla mężczyzn, który podniecają się na widok Pameli Anderson (to tylko przykładowe nazwisko), czy innych silikonowych babek. Uważam że każda normalna dziewczyna jest od niej lepsza. Np. ja. Sądzę że jestem od niej lepsza – i nie chodzi tu o wygląd, bo w tej sprawie wygrywa ona – ale o silny charakter.  Pam powiększyła sobie biust, bo nie mogła zaakceptować siebie, takiej, jaką była. Chciała się podobać, a nie wierzyła, że zostając sobą też może być atrakcyjna. Ja, w prawdzie może i nie wyglądam najlepiej, nie dostaję zawału na swój widok w lustrze. Nie należę do osób szczupłych, ale podobam się samej sobie. Nie mam zamiaru głodować, nosić butów na niebotycznie wyskokim obcasie, chodziś w mega obcisłych ciuchach i wypychać sobie stanika tylko po to, żeby jakiś koleś z mózgiem mniejszym niż oko stwierdził, że można się ze mną pokazać na mieście. Jest jeszcze jeden, podstawowy powód, dla którego to ja, a nie ona jestem lepsza – ze mną można się umówić!!!!! :)

            I uprzedzając komentarze – kiedy to pisałam, nie kierowała mną zazdrość, tylko poczucie własnej wartości i realia świata.

Podam jeszcze definicję normy:

NORMA – mówi o ludziach którzy nie są orangutanami, nie ubierają sobie majtek na głowę, nie pisza kredą po koleżankach ze szkoły, nie biją i nie wyzywają od szmat (i innych miłych rzeczy) dziewczyn.

Może teraz NORMA dla dziewczyn –więc nie dostają orgazmu jak spadną na nie majtki orangutana, nie udawadniają chłopakom swojej wyższości na każdym kroku, gadają o ciuchach, plotkują...

 

blekitny_pocalunek : :
paź 18 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

...żeby być sobą trzeba być kimś...

zawsze tak myślałam, byłam pewna, że jeśli nie będę należeć do skate’ów, metali, punków, czy innej subkultury to skończy się to dla mnie nienajlepiej, bo oni będą w grupi, będą silniejsi, a ja będę sama i słaba. Ale już tak nie uwiażam. Według mnie osoby należące do takich grup są słabi, potrzebują akceptacji otoczenia, nie wierzą w siebie. Moja samoocena może i nie jest najlepsza, bo jak by nie było – lustro w domu mam :P , ale nie identyfikuję się z żadną z wymienionych i niewymienionych grup. Jak to stwierdził kiedyś (bardzo mądry) Sędzia: jestem po prostu człowiekiem... to zdanie oddaje cały sens bycia sobą. Żyjemy po to aby być sobą, nawet jeśliby to miało oznaczać, że będziemy nikim. Ale tak naprawdę jeśli patrzę na tych „matali” i „punków” to nie wiem czy mam ich żałować, czy śmiać się z nich.  Więc jeśli bycie kimś miałoby oznaczać zamknięcie się w czterech ścianach z ciężkiego metalu, ubieranie się w ciuchy z obrzydliwymi, obszarpanymi rękawami, z nadrukowanymi głupimi napisami, i gnojenie tych, co nie wyglądają tak jak ja – to dzięki, ale wolę być nikim. Oczywiście, że nie wszyscy należący do subkultur pasują do tego opisu. Większa część z nich na początku jest całkiem normalna, ale nie wielu takimi pozostaje po np. palenu, ćpaniu, piciu, a robi to tylko dlatego, że robią to jego znajomi, a on nie ma na tyle silnej woli żeby odmówić. (jeśliby komuś przyszło na myśl żeby mi wygarnąć to, że w Ustroniu to ja paliłam, to wyjaśniam: to był mój pomysł, nie robiłam tego żeby komuś się spodobać. Byłyśmy tylko we dwie – ja i moja kuzynka, dopiero potem przyłączyli się chłopcy). Wiadomo że nie oskarżam wszyskich, tylko tych, którzy wiedząc że mają zdolności przywódcze, wykorzystują je przeciwko swoim znajomym. To nie na tym polega żeby mieć jak najwięcej poddanych, tylko żeby być lubianym przez prawdziwych przyjaciół. Więc nie dawajcie się namówić nawet na słabe narkotyki, bo to jest pierwszy krok do zmarnowanie sobie życia!!!!

 

blekitny_pocalunek : :
paź 18 2003 Faceci. Dlaczego...
Komentarze: 1

..nie możemy bez nich żyć? Nienawidzimy ich bo nas zdradzają, a same wcale nie jesteśmy lepsze. Cierpimy gdny nie zwracają na nas uwagi, odtrącając tym samych innych chłopaków. Ale prawda jest taka że my nie możemy żyć bez nich, a oni bez nas. I to jest w tym wszystkim najcudowniejsze. Kłócimy się i czujemy złość, tylko po to, żeby za jakiś czas się pogodzić i przeżywać razem cudowne chwile. Jak dla mnie to może być, jestem osobą otwartą i potrafię mówić, co czuję. Ale fakt faktem, że łatwiej przechodzą przez gardło komplementy niż krytyka. Przynajmniej ja tak mam.

Sędzia, nie byłam pewna czy wiedziałeś o Łukaszu... sorry, że tak głupio trochę to wyszło. ale mam nadzieję że zgodzisz się na moją propozycję :P I jeszcze jedno: miało być 10 smsów??!!

blekitny_pocalunek : :
paź 17 2003 przepraszam
Komentarze: 0

wszystkich których nie wymieniłam w poprzedniej notce, przepraszam jeszcze za brak blogonoweli, ale nie mam nastroju do pisania. Sorry.

 

blekitny_pocalunek : :